top of page
Szukaj

Seminarium "Szczeniak! Instrukcja obsługi" z Alexą Caprą.

  • Zdjęcie autora: Magdalena Warońska
    Magdalena Warońska
  • 20 sty 2014
  • 5 minut(y) czytania

Seminarium o szczeniakach to już kolejna wizyta Alexy Capry w Polsce, zorganizowana przez Talking Dogs. Mam nadzieję, że będzie ich jeszcze wiele (a najbliższa już w czerwcu!).

W ciągu ostatnich kilku lat moje poglądy na temat pracy z psami ewoluowały w miarę nabywania wiedzy i zdobywania nowych doświadczeń. Podejście Alexy odzwierciedla wiele moich poglądów i intuicyjnych przekonań, w jej wypadku popartych ogromnym doświadczeniem zarówno w pracy z psami domowymi w każdym wieku, jak z psami schroniskowymi i sportowymi. Dobrze usłyszeć poglądy zgodne z własnymi w ustach uznanego autorytetu.

Żadna relacja nie zastąpi udziału w seminarium, wysłuchania osobiście tego, co Alexa miała do powiedzenia, obejrzenia wybranych fragmentów jej pracy z psami. Chciałabym jednak hasłowo omówić to, co szczególnie do mnie trafiło i wydało mi się ogromnie ważne. Muszę zaznaczyć, że to, co tu przeczytacie, będzie subiektywnym wyborem twierdzeń i moją własną interpretacją. Wydaje mi się jednak, że kluczowe sprawy Alexa wyłożyła dość jednoznacznie, nie powinno więc być wielkich kontrowersji.

Miejscami to, co Alexa robiła z psami na filmikach bardzo kojarzyło mi się z metodami Grishy Stewart, co zachęciło mnie do głębszej refleksji nad zastosowaniem nagród funkcjonalnych w pracy z psem. Jednak nagradzanie to tylko jedna z technik pracy, a tym razem chciałabym się skupić na całościowym podejściu do psów i życia z nimi.

Oczywiście poznałam tylko mały wycinek całej wiedzy i poglądów Alexy, więc poniższe punkty wyczerpują tylko mały procent wiedzy o psach.

Po pierwsze i najważniejsze: pies

Na niezliczonych przykładach Capra pokazała jak ważna jest empatia i przyjmowanie psiej perspektywy dla zrozumienia całej sytuacji. I tak: zawsze powinniśmy zadawać sobie pytanie czy to co nazywamy zachowaniem problemowym jest problemem naszym czy psa. Jeżeli naszym - możemy zachowanie zaakceptować lub zmienić w sposób nie robiący psu krzywdy. Jeżeli psa - najpierw pomagamy mu poradzić sobie z emocjami, dopiero później pracujemy nad zachowaniem. Naszym obowiązkiem jest zaspokojenie potrzeb psa - nie według schematu, lecz według jego indywidualnych potrzeb. Jeżeli wpakowaliśmy dwa psy w sytuację, w której musimy interweniować, to znaczy, że to od początku był zły pomysł. Musimy znać, rozumieć i przewidywać. Zawsze oceniać sytuacje pod kątem aktualnych kompetencji emocjonalnych i społecznych psa.

Po drugie: samoświadomość.

Kluczem do szczęśliwego życia z psem jest uświadomienie sobie własnych oczekiwań, zwyczajów, emocji.

Czyli: wybieramy psa tak, żeby był z nami szczęśliwy (a nie odwrotnie!), werbalizujemy własne emocje, żeby świadomie dawać psu spójne komunikaty, szukamy równowagi między naturą i kulturą psa - między jego naturalnymi predyspozycjami, a tym czego chcemy go nauczyć. "Expectations kill the real dog".

Po trzecie: wiedza naukowa jest ważna.

Ponieważ w Polsce rozdźwięk między światem naukowców i praktyków ciągle jest duży, zachwyciłam się tym, jak oczywiste było dla Alexy stosowanie wiedzy naukowej w praktyce. I nie mówię o kwadracie wzmocnień (cóż, niektórzy szkoleniowcy sprawiają wrażenie, jakby w historii psychologii istniał tylko Skinner), ale badaniach dotyczących emocji, zdolności poznawczych, czy relacji społecznych.

Po czwarte: cierpliwość.

Zawsze musimy mieć tyle czasu, ile potrzebuje pies. Dotyczy zarówno socjalizacji jak i treningu. Po piąte: to my mamy ambicje, pies ma mieć frajdę.

Głównie dotyczy psów sportowych/pracujących. Alexa przedstawiła koncepcję, którą streściłabym jako "najpierw wszechstronny rozwój, później specjalizacja". Do 7 mies życia pies ma poznawać świat, budować pewność siebie, ćwiczyć rzeczy, które lubi, uczyć się zabawy, dzielenia zasobami. Dopiero później wprowadza się przygotowanie do konkretnej dziedziny sportu, a także kształtowanie. I znów - musimy mieć tyle czasu, ile potrzebuje pies. Nie ustalamy terminów końcowych, nie określamy do kiedy pies ma posiąść daną umiejętność. Podążamy za psem. Nigdy nie zmuszamy psa do ćwiczeń, kiedy ma dość. Widocznie nie dorósł do tak długiego czasu koncentracji, lub nie potrafimy sprawić mu przyjemności treningiem. Zawsze szukamy przyczyn w sobie, w otoczeniu, a na końcu w samym psie.

Musimy mieć pewność, że pies jest zdrowy fizycznie, warto to sprawdzić nawet kiedy nic nie budzi naszego niepokoju.

Po szóste: zrównoważony rozwój.

Socjalizacja to NIE JEST bombardowanie psa bodźcami. Socjalizacja to proces budowania kompetencji psa, niezbędnych do radzenia sobie w różnych sytuacjach społecznych. Obejmuje zarówno zdolności fizyczne, jak i psychiczne, emocjonalne i społeczne.

Capra jest całkowicie i stanowczo przeciwna narażaniu psa na stres większy, niż występuje w normalnym procesie poznawania otoczenia, przy wsparciu opiekuna. Przebodźcowanie młodego szczeniaka w prostej linii prowadzi do spadku odporności, nie tylko psychicznej, ale i fizycznej. Po siódme: nie testuj, obserwuj.

Jeżeli brakuje nam doświadczenia w testowaniu szczeniąt, nigdy nie powinniśmy się go podejmować. Zestresujemy szczeniaka, a nie wyniesiemy z tego żadnej wiedzy. Dobrą metodą wyboru psa jest swobodna obserwacja w naturalnych warunkach. Jeżeli już testujemy, mamy użyć NAJSŁABSZEGO bodźca, który wywoła jakąkolwiek reakcję. Jeżeli mało intensywna reakcja nie wystarcza nam do oceny psa, to znaczy, że za mało potrafimy. Nasz brak doświadczenia nie usprawiedliwia zwiększenia intensywności bodźca.

Po ósme: zawsze pytaj dlaczego i po co.

Cokolwiek robimy z psem, musimy widzieć konkretny cel i przeanalizować go z punktu widzenia psa. Wracamy tutaj do punktu, że stresowanie psów testami jest bezcelowe, jeśli przy zminimalizowanym oddziaływaniu stresora nie potrafimy wyciągnąć wniosków. Podobnie jest z użyciem różnych narzędzi szkoleniowych. Smycz wyznacza przestrzeń, którą pies współdzieli z opiekunem - nigdy nie powinno go w niej spotkać nic złego! Smyczy używamy, dlatego, że otoczenie bywa niebezpieczne, po to, żeby zapewnić bezpieczeństwo psu (to takie moje uproszczenie, ale mniej więcej obrazuje ideę). Klatka również ma zapewniać bezpieczeństwo, więc np Alexa stosuje ją w samochodzie i kiedy bierze swoje psy na plac treningowy, jednak nie używa klatek w domu.

Po dziewiąte: szukaj przyczyn.

Jeżeli używasz klatki w domu, żeby uniemożliwić psu demolowanie, to znaczy, że coś jest nie tak. Uniemożliwienie rozładowania napięcia pogłębia problem. Analogicznie z wieloma innymi sytuacjami. Nie powinniśmy się zastanawiać jak powstrzymać psa przed niepożądanym zachowaniem, tylko nad tym jak pomóc mu w radzeniu sobie z sytuacją. Na przykład klatkę Alexa zastępuje "pudełkiem zniszczenia" - czyli pudłem/kartonem, w którym są rzeczy, które wolno psu zniszczyć (szmaty, zabawki etc.). Dzięki temu pies pozostawiony w domu (luzem) ma możliwość odreagowania emocji. Wracamy do schematu: najpierw pomóż psu radzić sobie z emocjami, później pracuj nad zachowaniem. Po dziesiąte i najważniejsze: komunikacja, empatia i zaufanie.

Trzy hasła, które skutecznie zastępują kontrolę, dominację i przymus. Jeżeli szczeniak za nami nie podąża, to prosi, żebyśmy go wsparli, poczekali, a nie dominuje nas. Jeżeli pies sobie nie radzi z sytuacją, powiniem otrzymać zrozumienie i wsparcie, a nie lekcję samokontroli. Możemy nauczyć psa tłumić reakcję w obecności nieprzyjemnego bodźca, jednak w ten sposób utrudniamy psu życie, zamiast rozwiązać problem. Hamowanie i kontrolę zachowania Capra bez ogródek nazwała formami przemocy. Pokazała też, że współpraca jest lepsza od rywalizacji i że również pies może to zrozumieć. Niesamowite wrażenie zrobił na mnie film pokazujący udzielanie wsparcia szczeniakowi podczas eksploracji nowego terenu i zapoznawania z obcymi psami. Kluczem było podążąnie za szczeniakiem i dostrajanie się do niego. Jeżeli się zatrzymywał - opiekunka przykucała z nim i czekała aż poczuje się pewniej. W sytuacji kontaktu z obcym psem, nie pozwalała na oddzielenie się od szczeniaka. Pozwalała mu chować się za sobą, zasłaniała przed drugim psem, kiedy ten próbował wejść pomiędzy nich. Dawała komunikat, który mógłby zgrabnie podsumować całe seminarium: "jesteśmy rodziną. nie możesz zrobić krzywdy mojemu psu." Można by pisać znacznie więcej, o relacji szczeniąt z matką, o pierwszym okresie w nowym domu, o tym dlaczego Alexa jest przeciwna wczesnej stymulacji neurologicznej szczeniąt i o wielu innych sprawach.

Nauka, którą można wyciągnąć z całego seminarium (mam wrażenie, że nie dla wszystkich oczywista) to, że podstawą dobrego zachowania i samopoczucia psa jest zaufanie i pewność siebie. Nawet agresywny pewny siebie pies jest bezpieczniejszym i milszym towarzyszem, niż pies mniej agresywny, ale niepewny. Dlatego nad bezpiecznym stylem przywiązania i budowaniem pewności siebie psa powinniśmy pracować w pierwszej kolejności. Gdybym miała podsumować jednym zdaniem: Alexa nie uznaje kompromisów w temacie dobrostanu. I tym mnie absolutnie kupiła.

 
 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Pies domaga się smakołyków.

"Mój szczeniak na każdą nową rzecz w otoczeniu reaguje zgłaszaniem się po pochwałę i smakołyk. Jak sprawić, żeby miał dobre skojarzenia z...

 
 
 
Sprzeczki między psami

"Podczas spaceru między psami nagle wywiązała się sprzeczka, mój pies uciekł i schował się za mną - czy powinnam mu na to pozwalać, czy...

 
 
 

Comments


Kategorie

© 2023 by pure juice. Proudly created with Wix.com

bottom of page